Tak trochę w "międzyczasie" uszyłam kolejne zapachowe woreczki. Znajdą swoje miejsce w świeżo uporządkowanych szafach z ubraniami (ponad pół soboty mi na tym zleciało...). Swoją drogą udało mi się kupić jakąś fantastyczną mieszankę zapachową - ma aromat earl greya:-)
A poza tym... coś szalenie miłego i zaskakującego się w moim życiu przytrafiło.. pochwalę się niebawem, bo jest kilka osób, którym jednak wolałabym powiedzieć o tym osobiście - zanim przeczytają na blogu;-)
Serdecznie pozdrawiam Was, Drodzy Goście:-)
- Trudno porównywać mnie do wygranej w totka.S. Meyer "Zmierzch"
- Masz rację. Jesteś czymś o niebo lepszym.
I mnie czas przelatuje z prędkością bolidu Formuły1. Nie nadążam. Z jednej strony cieszę się, ze zima już się kończy, ze wiosna za pasem, z drugiej...kolejny rok życia minął tak szybko. Dziękuję za odwiedziny, miło, że chcesz do mnie zaglądać.
OdpowiedzUsuńCzas ma to do siebie, że ... umyka, prawie spod nóg... Ale to co ze sobą przynosi cieszy tak bardzo, że to umykanie nie jest już tak dokuczliwe.
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w moim candy i odwiedzinki na blogu.Miło mi:)
OdpowiedzUsuńSerduszka bardzo ładne...podobają mi się:)
Ciepło pozdrawiam:)
Uwielbiam takie maluskie serduszka, a jak jeszcze pachna to juz w ogole bomba.
OdpowiedzUsuń