Mnie zachwyciły, przyznam się, że jak na nie spojrzałam, odniosłam wrażenie, że to przeróbki zdjęć w programie graficznym. Może to nie jest taka powszechnie rozumiana sztuka przez duże "S", gdzie trzeba się dłuższy czas zastanawiać "co autor miał na myśli" (a i tak raczej nie znajdzie się jednoznacznej odpowiedzi), ale ja podziwiam artystów, którzy potrafią tak wiernie oddać jakąś scenę za pomocą tylko (!) farb olejnych. Wymaga to z pewnością nie tylko talentu, ale i ogromnych umiejętności i cierpliwości. Zobaczcie zresztą:
Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony: http://www.robhefferan.net/creationMain.html
Serdecznie pozdrawiam w niedzielny poranek:-)
też kiedyś przez przypadek trafiłam na tę stronę i urzekło mnie jego malarstwo, a co do tego czy jest to sztuka przez duże "S" - uważam że tak, bo jeśli nie np. to , to co można nazwać SZtuką
OdpowiedzUsuńPopieram!Dla mnie Sztuka skończyła się właściwie gdzieś około Secesji,a współczesna raczej mnie irytuje niż zachwyca.Mam wciąż wrażenie,że "artysta" odstawia jakieś przedstawienie i dorabia teorię,żeby ukryć zwyczajny brak umiejętności.
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie,sukienka na pierwszym obrazie jest śliczna,niesamowite,jestem w stanie się dopatrzeć,że to organza a nie szyfon,chociaż spotkałam się z określeniem "batyst" na tą tkaninę...Coś takiego namalować... A krój - Marzenie księżniczki;-)